środa, 21 stycznia 2015

Wyjazd naszych uczniów do Warszawy

Od 12 do 14 grudnia dziesięcioro uczniów z naszej szkoły uczestniczyło w obchodach rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W piątek 12 grudnia wyjechaliśmy do stolicy, spaliśmy w szkole podstawowej prowadzonej przez zakon pijarów. Jeszcze tego samego wieczoru odbył się maraton filmów ukazujących realia stanu wojennego i PRL-u. Można było zobaczyć trzy filmy: ,,80 milionów", ,,Popiełuszko- wolność jest w nas" i ,,Bez końca". My obejrzeliśmy ten ostatni.  Następnego dnia od rana mieliśmy ściśle określony grafik. Najpierw odwiedziliśmy areszt w Białołęce, w którym trzech z wielu internowanych mężczyzn w 1981 r. opowiadało nam swoją osobistą historię. W wykładzie uczestniczyli także obecni więźniowie, z których niektórzy mieli spędzić w więzieniu resztę swojego życia. Mieliśmy możliwość zobaczenia typowej celi więziennej, a także wystawy muzealnej na temat internowanych w stanie wojennym. Więzienie w Białołęce jest  bardzo smutne, znajduje się tam jednak boisko (ogrodzone bardzo wysokim murem), tzw.: spacerniak i szkoła dla  skazańców, którzy nie zdali matury. Dla niektórzych więźniów są ,,zajęcia dodatkowe'' w postaci prowadzenia gazetki i prace społeczne poza murami więzienia np. opieka nad zwierzętami w schronisku. Można powiedzieć, że poznaliśmy życie więźniów ,,od kuchni" i ich jadłospis. Następnie grupa została pożegnana przez prcowników służby więziennej  I udała się na dalsze zwieszanie Warszawy. Niestety nie starczyło czasu, by wziąć udział w przejeździe Ikarusa- starego autobusu i wzięciu udziału w rekonstrukcji historycznej wydarzeń z 1981 r., więc musiało nam wystarczyć pamiątkowe zdjęcie z grupą milicjantów w mundurach z epoki. Wieczorem wzięliśmy udział w koncercie trzech bardów stanu wojennego, którzy śpiewali piękne piosenki o wolności, np.: Wyrwij murom zęby krat, Jana Kaczmarskiego. Cały koncert był tak piękny że e oczach wielu z nas zabłysły łzy wzruszenia. Po porannej, niedzielnej mszy św. ruszyliśmy w stronę dworca kolejowego. Mimo, że wracaliśmy już do domu nie był to koniec wrażeń, ponieważ na dworcu trafiliśmy na pierwszy przejazd pociągu: pendolino. Oczywiście nie zabrakło mężczyzn protestujących przeciwko wyższym cenom biletów na przejazd nowoczesnym pociągiem, którzy próbowali dostać się do pendolino, ale nie mieli ważnych biletów. Bezpiecznie wróciliśmy do Krakowa.










Julia Król

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz