poniedziałek, 30 maja 2016

Gry video to sztuka



         Na świecie toczy się obecnie zażarta dyskusja, czy gry komputerowe można nazwać sztuką. Przeciwnicy tej tezy twierdzą, że gry są popularną zabawką i nie ma w nich ani krzty głębi i piękna niezbędnych, by nazwać daną rzecz dziełem sztuki.
         Do napisania tego tekstu zainspirowała mnie wypowiedź legendarnego krytyka filmowego, nieżyjącego już Rogera Eberta, który kilka lat temu powiedział, że według niego gry nigdy nie staną się dziełami sztuki oraz że stanowią medium gorsze niż sztuka. Jako powód podał fakt, iż w grach to gracz ma często istotny wpływ na rozwój fabuły i czasami na zakończenie danej produkcji, co w oczywisty sposób kłóci się z naturą innych mediów, takich jak choćby teatr lub literatura.
       Według mnie nie jest to cecha negatywna, ale bardzo ważna zaleta, wyróżniająca gry wśród innych form sztuki – napisałem sztuki, gdyż według mnie gry jako medium należą do tego szlachetnego grona. Interaktywna forma rozrywki jaką zapewniają gry jest dużo bardziej angażująca, niż każde inne dostępne medium, gdyż to gracz ma realną możliwość ingerencji w wykreowany przez twórców świat – dzięki temu znacznie łatwiej zagłębić się w atmosferę i nastrój danej produkcji, niż chociażby w przypadku książek.
         Wiele osób uważa, iż gry nie mają prawa stać się dziełami sztuki, gdyż nie niosą ze sobą żadnych wartości moralnych, ani w żaden sposób nie ubogacają wnętrza człowieka, a zapewniają tylko pustą rozrywkę w postaci zabijania jak największej liczby wrogów widocznych na ekranie. Jest to absolutna nieprawda, wynikająca z braku wiedzy. To prawda, że gry w zdecydowanej większości służą przede wszystkim rozrywce, jednakże należy spojrzeć na to zagadnienie z odpowiedniego punktu widzenia. Przeciętny film trwa około dwóch godzin, natomiast przeciętna gra – około 30 godzin i mam tutaj na myśli produkcje o zamkniętej budowie – tzn. bez możliwości swobodnego poruszania się po świecie gry oraz bez uwzględniania misji pobocznych. Prawdziwie gigantyczne tytuły, które umożliwiają graczom swobodne poruszanie się po całej mapie oraz pełne dodatkowych zadań wymagają od graczy o wiele większej ilości czasu na ukończenie takiego dzieła – dla przykładu kompletne ukończenie gry Wiedźmin 3: Dziki Gon (z wykonaniem wszystkich zadań pobocznych) zajmuje ponad 200 godzin! Żeby przyciągnąć potencjalnego odbiorcę do ekranu na tak długo, twórcy oprócz interesującej fabuły, czy dobrej grafiki muszą też zadbać, by gra była po prostu ciekawa i przyjemnie się w nią grało.
         Dlaczego filmy sensacyjne pokroju Szybkich i wściekłych biją na całym świecie rekordy popularności, zamiast dajmy na to filmów dokumentalnych? Właśnie przez akcję – zarówno film, teatr, czy książka, jak i gry video są ukierunkowane na dostarczanie odbiorcom rozrywki. I tak jak w przypadku kinematografii, nie każdy film musi być filmem akcji, tak nie każda gra jest prostą rozrywką dla mas. Przykładem może być The last of Us, dzieło będące piękną opowieścią o wzajemnych relacjach pomiędzy małą dziewczynką, a opiekującym się nią mężczyzną i ich walce o przetrwanie w zniszczonym przez tajemniczą chorobę świecie, lub też wspomniany wyżej Wiedźmin 3: Dziki Gon, gdzie w jednej z misji bierzemy udział w weselu na podstawie dramatu Stanisława Wyspiańskiego. To tylko dwa przykłady w dużo większej bibliotece gier, które spokojnie mogłyby pretendować do miana dzieł sztuki, czy to za sprawą wspaniałej linii fabularnej, czy też pięknej szaty graficznej.
         Tak naprawdę jedynym powodem, dla którego gry są powszechnie uważane za zło konieczne jest brak zrozumienia oraz najmniejszych chęci, by choć spróbować przekonać się na własnej skórze, że zasługują one na miano sztuki. Niestety prawdą jest, że gry jako medium interaktywne, są dużo bardziej atrakcyjne, zwłaszcza dla dzieci i młodzieży, przez co często zaniedbują one inne ważne aspekty życia, jak np. czytanie książek, lub nauka, a nawet uzależniają się od tej formy spędzania wolnego czasu. Dlatego też nierzadko można spotkać się z krzywdzącą opinią, że gry, oprócz braku pożytku doprowadzają do poważnych uzależnień. Jest to po części prawda – gry uzależniają, jednakże tylko, gdy osoba grająca, lub jej otoczenie na to pozwoli. Jeżeli rodzice będą pozwalać dziecku na granie na komputerze codziennie przez kilka godzin, to niech nie dziwią się, że po jakimś czasie nie będzie można go od komputera oderwać. We wszystkim trzeba znać umiar – w graniu także. Mam nadzieję, że opinia ludzi na temat gier się zmieni, oraz po cichu liczę, że za kilka lub kilkanaście lat na lekcjach wiedzy o kulturze uczniowie będą uczyć się także o tej formie sztuki jaką są gry video.

Andrzej Ciepły

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz