Od 12
do 14 grudnia dziesięcioro uczniów z naszej szkoły uczestniczyło w obchodach
rocznicy wprowadzenia stanu wojennego. W piątek 12 grudnia wyjechaliśmy do
stolicy, spaliśmy w szkole podstawowej prowadzonej przez zakon pijarów. Jeszcze
tego samego wieczoru odbył się maraton filmów ukazujących realia stanu
wojennego i PRL-u. Można było zobaczyć trzy filmy: ,,80 milionów",
,,Popiełuszko- wolność jest w nas" i ,,Bez końca". My obejrzeliśmy
ten ostatni. Następnego dnia od rana
mieliśmy ściśle określony grafik. Najpierw odwiedziliśmy areszt w Białołęce, w
którym trzech z wielu internowanych mężczyzn w 1981 r. opowiadało nam swoją
osobistą historię. W wykładzie uczestniczyli także obecni więźniowie, z których
niektórzy mieli spędzić w więzieniu resztę swojego życia. Mieliśmy możliwość
zobaczenia typowej celi więziennej, a także wystawy muzealnej na temat
internowanych w stanie wojennym. Więzienie w Białołęce jest bardzo smutne, znajduje się tam jednak boisko
(ogrodzone bardzo wysokim murem), tzw.: spacerniak i szkoła dla skazańców, którzy nie zdali matury. Dla
niektórzych więźniów są ,,zajęcia dodatkowe'' w postaci prowadzenia gazetki i
prace społeczne poza murami więzienia np. opieka nad zwierzętami w schronisku.
Można powiedzieć, że poznaliśmy życie więźniów ,,od kuchni" i ich
jadłospis. Następnie grupa została pożegnana przez prcowników służby
więziennej I udała się na dalsze zwieszanie
Warszawy. Niestety nie starczyło czasu, by wziąć udział w przejeździe Ikarusa-
starego autobusu i wzięciu udziału w rekonstrukcji historycznej wydarzeń z 1981
r., więc musiało nam wystarczyć pamiątkowe zdjęcie z grupą milicjantów w
mundurach z epoki. Wieczorem wzięliśmy udział w koncercie trzech bardów stanu
wojennego, którzy śpiewali piękne piosenki o wolności, np.: Wyrwij murom zęby
krat, Jana Kaczmarskiego. Cały koncert był tak piękny że e oczach wielu z nas
zabłysły łzy wzruszenia. Po porannej, niedzielnej mszy św. ruszyliśmy w stronę
dworca kolejowego. Mimo, że wracaliśmy już do domu nie był to koniec wrażeń,
ponieważ na dworcu trafiliśmy na pierwszy przejazd pociągu: pendolino.
Oczywiście nie zabrakło mężczyzn protestujących przeciwko wyższym cenom biletów
na przejazd nowoczesnym pociągiem, którzy próbowali dostać się do pendolino,
ale nie mieli ważnych biletów. Bezpiecznie wróciliśmy do Krakowa.
Julia Król
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz