W czasach, gdy
muzyka jest uporządkowana, pogrupowana i wciśnięta w szufladki, coraz częściej
dopada mnie obawa, że nie da się wpaść na nowe idee.
Jak bardzo byłem w błędzie? Wywiad z wokalistą grupy “Coffinfish” Piotrem Zającem.
Jak bardzo byłem w błędzie? Wywiad z wokalistą grupy “Coffinfish” Piotrem Zającem.
Skąd wzięła się
nazwa i co tak naprawdę ona oznacza: trumienna ryba, ryba w trumnie, ryba
trumna, a może jeszcze coś innego?
- W zasadzie nie jest to żadna z
rzeczy, które wymieniłeś. Coffinfish to gatunek ryby w kształcie trumny, do
tego wyjątkowo brzydkiej.
Widzę tu pierwsze
nawiązanie do tematyki płyty...
- Tak. Gdy dołączyłem do zespołu,
postanowiłem nadać kapeli jakiś koncept. Klimaty morskie pasują do muzyki, jaką
gramy – metal momentami wolny i ociężały, osadzony w długich kompozycjach.
To były właśnie
moje pierwsze odczucie, kiedy słuchałem debiutanckiej płyty “Staring at the
Abys”: mroczny, tajemniczy klimat,
trochę jak Tool…
- Nie do końca. Wiele osób nam to
mówi, dla mnie osobiście nie jest to inspiracja I staram się od tego ociąć.
Na waszej stronie przeczytałem, że
fascynujecie się ''Weird Fiction''. Domyślam się, że nawiązywaliście do
Lovecrafta?
- Tak, nawet bardzo. Na okładce płyty
umieściliśmy jego cytat. Jednak nie była ona tak
oparta na Lovecrafcie, jak płyta którą teraz wydajemy. Na nowym krążku
wszystkie numery inspirowane są jego twórczością, jego twarz jest na okładce, a
tytuł płyty brzmi ''I am Providence'' - jest to inskrypcja z jego nagrobka.
Będzie ona zwieńczeniem całego pomysłu i klimatu. Cały materiał, który
nagraliśmy na płytę nie zmieścił się na niej, więc w niedługim czasie od
wydania longplaya wypuścimy epkę. Płyta będzie miała 5 kompozycji - to nie
dużo, ale żadna z nich nie trwa krócej niż dziesięć minut.
Poszliście w storytelling?
- Dokładnie, każdy kawałek jest
zamkniętą opowieścią, nie dzieliliśmy go na zwrotki ani refreny.
Jeśli chodzi o teksty, to każdy wasz
numer opisuje odrębną historię katastrofy jakiejś jednostki morskiej. Czy są to
historie oparte na faktach?
- Tak, dwa pierwsze kawałki opisują
autentyczne historie. Szukałem jakiejś koncepcji, która dopasowałaby się do
muzycznego klimatu epki i wpadł mi do głowy pomysł katastrof statków. Teksty
pisane są z perspektywy osób, które to przeżyły lub nie. Trzeci utwór jest
fikcją - opisuje domniemane przeżycia pasażerów statku, który zaginął w
trójkącie bermudzkim. Inspiracje czerpałem
chociażby z takich lektur jak ''Stary człowiek i morze'', czy ''Moby
Dick''. Walka z żywiołem - to chciałem opisać na płycie.
Jesteście na scenie od 2011 roku. Jak
odnajdujecie się na rynku i jakich sposobów szukacie, aby się promować?
- Nie mamy aspiracji, aby rozdmuchiwać
cały projekt - podchodzimy do muzyki twórczo. Zależy nam na przyjemności
płynącej z grania. Dobrze jest mieć szacunek na scenie i wydaje mi się, że to
udało się nam osiągnąć. Nie pchamy się nigdzie na siłę. Mieliśmy koncepcję grać
wszędzie i ładować się na każdy koncert, ale teraz to zmieniamy. Mamy małego wydawcę,
który wydaje tylko muzykę podobną do naszej. Obracamy się w małym środowisku i
jesteśmy z tego zadowoleni.
Myślicie nad adaptacją waszej muzyki w
formie klipów? Kto z obecnych artystów mógłby się tego podjąć?
- Jest to temat dosyć aktualny, jesteśmy w
trakcie rozmów. Chcemy zrobić dwa teledyski, które będą promowały płytę. Czy
uda się tak zrobić - czas pokaże. Nie chcemy robić tego w typowy sposób jak
większość kapel, myślimy o klimatach typu teatrzyk kukiełkowy, animacje...
Coś jak filmy braci Quay...
- Dokładnie.
Jak wygląda sprawa zarobków i życia z
muzyki. Są z tego jakieś realne pieniądze?
- Nie, czasem ktoś kupi
płytę. Ale jeśli chodzi o koncerty, dobrze jest, gdy wychodzimy na zero.
Najlepszą rzeczą w graniu koncertów jest poznawanie ciekawych ludzi. Graliśmy z
kapelami z Niemiec, Szwecji, Holandii, od których dostaliśmy zaproszenia na
wspólne granie. Na koncerty przychodzą najróżniejsi ludzie, od starszych po
nastolatków, ale nie mieliśmy sytuacji, żeby ktoś powiedział po występie, że mu
się nie podobało.
Czym jest logo na okładce? Przypomina
mi oceaniczną gąbkę...
- To jest jakiś
glon. Jest to fragment ilustracji osiemnastowiecznej książki opisującej faunę i
florę morską niejakiego Heackela. Autor okładki umieścił ją i to nam się
spodobało.
Dziękuję za
wywiad na pewno spotkamy się na koncertach.
Coffinfish
– oświęcimsko-krakowska kapela grająca post metal/experimental/sludge powstała w 2011 roku. Obecnie liczy 6 członków
:
Czapla - gitara
Jasiek - klawisze
Kołek - perkusja
Lobo - wokal
Michał – gitara basowa
Prymas - gitara
Jasiek - klawisze
Kołek - perkusja
Lobo - wokal
Michał – gitara basowa
Prymas - gitara
H.P Lovecraft - Howard Phillips Lovecraft (ur. 20 sierpnia 1890 w Providence, zm. 15 marca 1937 w Providence w stanie Rhode Island) pisarz amerykański, autor fantasy i opowieści grozy (weird fiction), składających się na tzw. mitologię Cthulhu. Jest jednym z prekursorów fantastyki naukowej.
Bartosz Oleszko-Pyka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz