Fotografia - Arkadiusz Rogalski |
Kim
jesteś Karolu i czym się zajmujesz?
Odpowiem cytatem z rapu o Lublinie składu AXL: „Jestem z Lublina, tutaj żyję ja i moja rodzina”. Tak bardziej na serio to mam 30 lat, z wykształcenia jestem magistrem historii. Od ok. 2 i pół roku gram "na poważnie" na harmonijce ustnej. To w największym skrócie.
Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką?
Już czasów od szkoły podstawowej słuchałem muzyki różnych gatunków, nie tylko „Fasolki”. Już kilka ładnych lat temu kupiłem harmonijkę, nauczyłem się szybko podstaw grania na niej i ... odłożyłem ją do lamusa. Co jakiś czas do niej wracałem, ale bez wielkich efektów. Zawsze chciałem być gitarzystą jednak z powodu choroby i niedowładu ręki nie mogłem efektywnie nauczyć się grać. Wprawdzie dzięki specjalnym technikom jest możliwe granie na gitarze jedną ręką, ale wtedy o tym nie miałem pojęcia. Po ukończeniu studiów trudno było mi się odnaleźć w rzeczywistości. Musiałem dokonać przewartościowania swoich priorytetów. W pewnym momencie powiedziałem sobie, że skoro tak lubię muzykę, bluesa i inne gatunki i znam już podstawy gry na harmonijce powinienem pójść dalej. Przełom nastąpił jesienią 2012 roku. Wtedy zacząłem brać lekcje za pośrednictwem skypa u Mieszka Służewskiego, bardzo dobrego harmonijkarza, który w 2011 r. wygrał prestiżowy konkurs „Harmonica Bridge”. Mieszko pomógł mi opanować teorię muzyki, która jest przydatna w muzyce improwizowanej, jaką jest blues. Udzielił sporo wskazówek praktycznych, bez których nie zrobiłbym kroku dalej.
Odpowiem cytatem z rapu o Lublinie składu AXL: „Jestem z Lublina, tutaj żyję ja i moja rodzina”. Tak bardziej na serio to mam 30 lat, z wykształcenia jestem magistrem historii. Od ok. 2 i pół roku gram "na poważnie" na harmonijce ustnej. To w największym skrócie.
Jak zaczęła się twoja przygoda z muzyką?
Już czasów od szkoły podstawowej słuchałem muzyki różnych gatunków, nie tylko „Fasolki”. Już kilka ładnych lat temu kupiłem harmonijkę, nauczyłem się szybko podstaw grania na niej i ... odłożyłem ją do lamusa. Co jakiś czas do niej wracałem, ale bez wielkich efektów. Zawsze chciałem być gitarzystą jednak z powodu choroby i niedowładu ręki nie mogłem efektywnie nauczyć się grać. Wprawdzie dzięki specjalnym technikom jest możliwe granie na gitarze jedną ręką, ale wtedy o tym nie miałem pojęcia. Po ukończeniu studiów trudno było mi się odnaleźć w rzeczywistości. Musiałem dokonać przewartościowania swoich priorytetów. W pewnym momencie powiedziałem sobie, że skoro tak lubię muzykę, bluesa i inne gatunki i znam już podstawy gry na harmonijce powinienem pójść dalej. Przełom nastąpił jesienią 2012 roku. Wtedy zacząłem brać lekcje za pośrednictwem skypa u Mieszka Służewskiego, bardzo dobrego harmonijkarza, który w 2011 r. wygrał prestiżowy konkurs „Harmonica Bridge”. Mieszko pomógł mi opanować teorię muzyki, która jest przydatna w muzyce improwizowanej, jaką jest blues. Udzielił sporo wskazówek praktycznych, bez których nie zrobiłbym kroku dalej.
Co
było dalej?
Od tamtej pory niemal codziennie ćwiczę, gram, słucham i staram się wciąż rozwijać. Czerpię ogromną radość z grania. Trudno to opisać, ale odkąd gram regularnie mam zupełnie inne spojrzenie na rzeczywistość, bardziej pozytywne. Mogę więc powiedzieć, że harmonijka mnie odmieniła. Zdaję sobie sprawę, że jeszcze czeka mnie wiele wytężonej pracy w drodze do osiągnięcia w pełni profesjonalnego poziomu gry, ale ta świadomość jest motywująca. Z drugiej strony, kiedy zaczynałem grać, to nawet nie wyobrażałem sobie, że będę koncertował. Ważnym etapem w moim graniu był udział w Letnich Warsztatach Bluesowych w Puławach, w klasie harmonijki Bartka Łęczyckiego. Poznałem tam wielu inspirujących instrumentalistów i wokalistów, w tym harmonijkarza z Kielc Arka Rogalskiego, który wywarł duży wpływ na mój styl gry i moje podejście do muzyki. Puławskie Warsztaty to wspaniała impreza pod każdym względem. Jestem w stałym kontakcie z kilkunastoma uczestnikami warsztatów i można powiedzieć, że tworzymy wszyscy No i systematyczna praca doprowadziła do sukcesu, którym było znalezienie się w „Złotej Dziesiątce” ogólnopolskiego festiwalu harmonijkowego w Kamieniu.jedną, wielką, bluesową rodzinkę.
Mógłbyś
coś więcej opowiedzieć o przeciwnościach losu, z którymi
musiałeś się zmierzyć?
Od urodzenia jestem
niepełnosprawny, poruszam się o kuli. Dzięki wsparciu rodziców i
przyjaciół stopniowo pokonywałem przeciwności i ograniczenia.
Ukończyłem studia i nie muszę chyba dodawać, że moja działalność
muzyczna jest kolejnym etapem przełamywania barier. Jest też formą
rehabilitacji i autoterapii. Skoro o tym mówimy to dodam, że przez
ponad trzy lata pełniłem funkcję wiceprezesa zarządu w
stowarzyszeniu działającym na rzecz integracji osób
niepełnosprawnych. Organizowałem projekty wymian międzynarodowych,
które miały za zadanie włączyć młodzież niepełnosprawną w
aktywność kulturalną: plastyczną, muzyczną, kulinarną czy
ekologiczną.
Czy
spotkałeś się z nietolerancją czy dyskryminacją z racji
niepełnosprawności?
Ze specjalną nietolerancją
się nie spotkałem, raczej ludzie zawsze byli mi życzliwi. Pomijam
jakieś drobne incydenty w podstawówce, bo chyba każdy miał w tym
okresie jakieś problemy, nie tylko niepełnosprawni. Sprawa wygląda
trochę inaczej jeśli chodzi o urzędy i różne instytucje. To
często świat ciasnych lokalnych układzików. Nie dotyczy to tylko
stosunku do niepełnosprawnych, ale ogólnie do ludzi tyle, że
niepełnosprawnym jest trudniej. Szkoda, że reżyser filmowy
Stanisław Bareja nie żyje, bo miałby wiele tematów do swoich
fimów. Wracając do tematu dyskryminacji to wydaje mi się, że z
jednej strony dużo się mówi o tolerancji, równości itp. a tak
naprawdę we współczesnym świecie dominuje kult człowieka
zdrowego, silnego i pięknego. Wszyscy mamy jakieś ułomności,
nawet ci pozornie w 100 procentach zdrowi i piękni. I często
właśnie z takiego myślenia wynika dyskryminacja osób
niepełnosprawnych. Ważne jest, że wielu z nas mimo przeciwności
walczy o swoje życie i szczęście.
Harmonijka.
Zawsze wydawało mi się, że jest ot mało efektowny instrument...
To
tylko pozory, bo gra na wysokim poziomie jest bardzo efektowna, ale
rzeczywiście taki jest stereotyp, że harmonijka to coś w rodzaju
dziecięcej zabawki. Takie myślenie wynika głownie z tego, że gra
na harmonijce to działalność dość niszowa i wirtuozi tego
instrumentu są nieobecni w mediach. W znanych przebojach harmonijka
jeśli już występuje to najczęściej jako dodatek. Nagrania
mistrzów harmonijki są jednak dostępne w internecie i wielu ludzi
po ich wysłuchaniu zmienia swoje zdanie na temat tego instrumentu.
Wiele razy po moim koncercie lub moich doświadczonych kolegów
słuchacze mówili „nie wyobrażali sobie, że takie rzeczy można
grać na harmonijce”. W rzeczywistości to ważny instrument. Na
początkowym etapie nauka gry na harmonijce jest prosta. Gdy jednak
chcemy grać na niej na poważnie trzeba w naukę włożyć sporo
pracy, ale naprawdę warto się poświęcić. Jest kilka rodzajów
harmonijek ustnych, a ja gram na diatonicznej, 10-kanałowej
nazywanej często harmonijką bluesową. Ona jest też używana w
innych gatunkach muzyki, jak country, folk, pop, rock, jazz itp.
Instrument jest może i mały, ale daje niesamowite możliwości
brzmieniowe, artykulacyjne i improwizacyjne. Za jego pomocą możemy
opowiadać niesamowite historie! Możemy grać na nim z brzmieniem
akustycznym oraz elektrycznym za pomocą odpowiedniego mikrofonu i
wzmacniacza. Wtedy nabiera bardziej zadziornego charakteru. Oprócz
tego są harmonijki dwurzędowe wykorzystywane głównie w muzyce
ludowej oraz chromatyczne.
Czym
się różni harmonijka diatoniczna od chromatycznej?
Chodzi
o skale muzyczne. Najłatwiej to wytłumaczyć na przykładzie
fortepianu. Dźwięki podstawowe harmonijki diatonicznej odpowiadają
białym klawiszom fortepianu. Jednak dzięki przydatnym technikom
obniżania dźwięków (bending) oraz podwyższania (overbending)
oraz poprzez odpowiednie dęcie lub zssanie możemy uzyskiwać
brakujące półtony jak to jest w pezypadku czarnych klawiszy w
fortepianie. Teoretycznie można na jednej harmonijce diatonicznej
grać chromatycznie czyli we wszystkich 12 tonacjach. Niektóre
tonacje nie brzmią jednak nie najlepiej. Dlatego w praktyce każdy
koncertujący harmonijkarz ma na występy zestaw od kilku do
kilkunastu harmonijek w różnych tonacjach. Z kolei na harmonijce
chromatycznej (najczęściej 12-kanałowej) dodatkowe dźwięki
uzyskujemy dzięki specjalnej przesuwce. Możemy więc łatwo zagrać
wszystko na jednym instrumencie. Jego delikatne brzmienie i brak
możliwości płynnego obniżania dzwięków powodują, że
instrument nie pasuje do bluesa tak jak harmonijka diatoniczna
10-kanałowa. Dlatego chromatyczna jest częściej wykorzystywana w
jazzie i muzyce klasycznej. Gra na niej także słynny Stevie Wonder
czy Toots Thielmans. Ten ostatni zakończył karierę w zeszłym
roku w wieku 92 lat!
Kto jest dla Ciebie największą inspiracją?
Moim ulubionym harmonijkarzem jest już wspomniany Bartek Łęczycki, który również pochodzi z Lublina. Gra zarówno na diatoniku jak i chromatyku. Cenię go za wszechstronność i melodyjność. Potrafi wprowadzać do bluesowej improwizacji smaczki z innych gatunków jak jazz, funky czy nawet muzyka arabska .
Kto jest dla Ciebie największą inspiracją?
Moim ulubionym harmonijkarzem jest już wspomniany Bartek Łęczycki, który również pochodzi z Lublina. Gra zarówno na diatoniku jak i chromatyku. Cenię go za wszechstronność i melodyjność. Potrafi wprowadzać do bluesowej improwizacji smaczki z innych gatunków jak jazz, funky czy nawet muzyka arabska .
Mimo,
że jest wirtuozem nie przesadza w szarżowaniu techniką. Kiedy
trzeba gra kosmicznie szybko, ale stawia często na ciekawą melodię
i piękną frazę. Bardzo mi pasuje takie podejście do instrumentu
ponieważ sportowy czy, jak ja to nazywam, „cyrkowy” styl grania
szybko się staje nudny i przewidywalny dla słuchacza. Oczywiście
technikę należy szlifować, ale pamiętać przy tym, że jest ona
tylko środkiem do przekazywania swoich uczuć podczas grania.
Inspirują mnie również harmonijkarze amerykańscy jak William
Clarke, czy Kim Wilson. Oni pokazują, że blues nie musi być wcale
smutny i nudny jak niektórzy postrzegają tą muzykę. Może być
pogodny i wesoły z rockandrollowym i swingowym zacięciem. Mimo, iż
preferuję bardziej nowoczesną szkołę grania, wśród moich
inspiracji znajdują się także oldschoolowi wykonawcy, jak Little
Walter, Howlin' Wolf, Sonny Boy Williamson II czy Junior Wells. Oni
stworzyli podwaliny pod harmonijkowego bluesa. Oprócz harmonijkarzy
dużą inspirację są dla mnie saksofoniści i gitarzyści. Jak
choćby Marek Raduli.
Rozmawialiśmy o muzyce którą tworzysz. Teraz opowiedz o muzyce jakiej słuchasz.
Słucham praktycznie wszystkiego, bo moim zdaniem to rozwija. Poza harmonijkowym bluesem lubię latin jazz, a poza tym rock, punk, country, folk, reggae, poezję śpiewaną czy rap. Kiedyś bardzo interesowałem się melodyjną, tzw. kalifornijską odmianą punk rocka i nawet współpracowałem z portalem internetowym i czasopismem jako recenzent. Ostatnio zagraliśmy z Kasią „Kapri” Dąbrowską, wokalistką tego gatunku i pomyślałem sobie, że historia zatoczyła koło. Od czasu do czasu lubię posłuchać muzyki klasycznej zwłaszcza kompozytorów romantyzmu jak Griega, Wagnera czy Sibeliusa i oczywiście Chopina.
Występujesz w zespole czy solowo?
Rozmawialiśmy o muzyce którą tworzysz. Teraz opowiedz o muzyce jakiej słuchasz.
Słucham praktycznie wszystkiego, bo moim zdaniem to rozwija. Poza harmonijkowym bluesem lubię latin jazz, a poza tym rock, punk, country, folk, reggae, poezję śpiewaną czy rap. Kiedyś bardzo interesowałem się melodyjną, tzw. kalifornijską odmianą punk rocka i nawet współpracowałem z portalem internetowym i czasopismem jako recenzent. Ostatnio zagraliśmy z Kasią „Kapri” Dąbrowską, wokalistką tego gatunku i pomyślałem sobie, że historia zatoczyła koło. Od czasu do czasu lubię posłuchać muzyki klasycznej zwłaszcza kompozytorów romantyzmu jak Griega, Wagnera czy Sibeliusa i oczywiście Chopina.
Występujesz w zespole czy solowo?
Od
września zeszłego roku gram w duecie z lubelskim gitarzystą i
wokalistą Marcinem Krukiem. Zapraszam na naszą stronę na facebooku
facebook.com/marcinandkarol. Wykonujemy muzykę z pogranicza bluesa,
akustycznego rocka i piosenki poetyckiej. Covery i nasze własne
utwory. Rozpoczęliśmy współpracę i mamy już na koncie ok. 10
koncertów w Lublinie, Kazimierzu Dolnym czy Puławach. Bardzo dobrze
się nam razem gra i współpracuje. Marcin jest pozytywnym
człowiekiem nastawionym optymistycznie do życia. Dużym plusem jest
to, że mamy zróżnicowany repertuar. W najbliższym czasie ukaże
się solowa płyta Marcina pt. „Życie pełne życia” gdzie gram
w trzech utworach.
Z
kolei na jamach, jak na to jamach grywam z różnymi muzykami
elektrycznego bluesa i rock'n'rolla. Natomiast w domu ćwiczę
również polskie, irlandzkie oraz skandynawskie utwory folkowe i
pewnie kiedyś zaprezentuję się od tej strony przed publicznością.
Myślę o własnym kanale na You Tube, gdzie będę prezentował
nagrania folkowe.
Masz jakieś inne zainteresowania?
Interesuję się historią, zwłaszcza najnowszą Polski, ale również naukami pomocniczymi historii jak genealogia, heraldyka, czy numizmatyka. Lubię kino czeskie stare i współczesne. Oprócz tego piszę teksty piosenek i wiersze. Z kolegą pracuję nad powieścią z elementami autobiograficznymi. Praca nad uzyskaniem coraz lepszego poziomu gry na harmonijce jest w tej chwili dla mnie priorytetem.
Opowiedz o swoich planach
Chciałbym w tym roku zagrać jak najwięcej koncertów z Marcinem Krukiem. Planujemy zgłosić się do kilku przeglądów zespołów bluesowych i piosenki poetyckiej. Planuje też zacząć grę na harmonijce chromatycznej, ponieważ jej brzmienie i układ dźwięków bardzo dobrze nadają się do wykonywania latin jazzu, który nastraja mnie optymistycznie. W przyszłości chciałbym założyć zespół grający mix bluesa z boogie-woogie i rockandrollem. Generalnie chcę dużo grać, na coraz lepszym poziomie.
Co radzisz tym, którzy chcą iść w twoje ślady. Pewnie nie brakuje takich osób...
Z pewnością tak, o czym świadczy coraz większa liczba osób zainteresowanych harmonijkowymi warsztatami. Radzę regularnie grać i jak najwięcej słuchać mistrzów harmonijki oraz innych instrumentów. Uczyć się ze słuchu ich zagrywek, dużo improwizować i ale też uczyć się konkretnych melodii, utworów i solówek. Poznać choćby podstawy teorii muzycznej i starać się słuchać muzyki w sposób świadomy. Grajmy to, co nam się podoba, ale starajmy się nie zamykać tylko w jednym gatunku. W internecie jest sporo materiałów do nauki ale nie zawsze są one dobre. Dlatego, by nie wyrobić sobie złych nawyków najlepiej znaleźć dobrego nauczyciela oraz wziąć udział w warsztatach. Tym, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o harmonijce oraz nawiązać kontakt z grającymi polecam portal i forum harmoszka.com.
Masz jakieś inne zainteresowania?
Interesuję się historią, zwłaszcza najnowszą Polski, ale również naukami pomocniczymi historii jak genealogia, heraldyka, czy numizmatyka. Lubię kino czeskie stare i współczesne. Oprócz tego piszę teksty piosenek i wiersze. Z kolegą pracuję nad powieścią z elementami autobiograficznymi. Praca nad uzyskaniem coraz lepszego poziomu gry na harmonijce jest w tej chwili dla mnie priorytetem.
Opowiedz o swoich planach
Chciałbym w tym roku zagrać jak najwięcej koncertów z Marcinem Krukiem. Planujemy zgłosić się do kilku przeglądów zespołów bluesowych i piosenki poetyckiej. Planuje też zacząć grę na harmonijce chromatycznej, ponieważ jej brzmienie i układ dźwięków bardzo dobrze nadają się do wykonywania latin jazzu, który nastraja mnie optymistycznie. W przyszłości chciałbym założyć zespół grający mix bluesa z boogie-woogie i rockandrollem. Generalnie chcę dużo grać, na coraz lepszym poziomie.
Co radzisz tym, którzy chcą iść w twoje ślady. Pewnie nie brakuje takich osób...
Z pewnością tak, o czym świadczy coraz większa liczba osób zainteresowanych harmonijkowymi warsztatami. Radzę regularnie grać i jak najwięcej słuchać mistrzów harmonijki oraz innych instrumentów. Uczyć się ze słuchu ich zagrywek, dużo improwizować i ale też uczyć się konkretnych melodii, utworów i solówek. Poznać choćby podstawy teorii muzycznej i starać się słuchać muzyki w sposób świadomy. Grajmy to, co nam się podoba, ale starajmy się nie zamykać tylko w jednym gatunku. W internecie jest sporo materiałów do nauki ale nie zawsze są one dobre. Dlatego, by nie wyrobić sobie złych nawyków najlepiej znaleźć dobrego nauczyciela oraz wziąć udział w warsztatach. Tym, którzy chcą się dowiedzieć czegoś więcej o harmonijce oraz nawiązać kontakt z grającymi polecam portal i forum harmoszka.com.
W
Krakowie działa kilku znakomitych harmonijkarzy którzy dają lekcje
prywatne i organizują warsztaty jak m.in. Łukasz "Wiśnia"
Wiśniewski, Marcin Dyjak oraz Łukasz Pietrzak. Bardzo ważny jest
regularny udział w jam session i granie z ludźmi, z zespołami, bo
to uczy obycia na scenie i wyrabia poczucie rytmu. Generalnie grać i
cieszyć się z tego. To, czy będziemy grali profesjonalnie czy
hobbystycznie, to już zależy od nas ale najważniejsza jest frajda
i radość jaką dajemy słuchaczom.
Wywiad przeprowadził Bartłomiej Małczyński.
Wywiad przeprowadził Bartłomiej Małczyński.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz